Welcome to Incels.is - Involuntary Celibate Forum

Welcome! This is a forum for involuntary celibates: people who lack a significant other. Are you lonely and wish you had someone in your life? You're not alone! Join our forum and talk to people just like you.

Women as child-factories(Darwinistic perspective)

pedrolopezwasright

pedrolopezwasright

Christs may come and Christs may go but Cæsar live
Joined
Jul 18, 2024
Posts
5,087
Women's humanity has been questioned countless times; In this analysis I will analyze it from purely darwinistic perspective. From darwinistic standpoint, evolution is adaption for the sake of survival and reproduction; As we are examining everything from non spiritual/metaphysical perspective. Women don't posses any superior physical qualities. Brain can be considered physical quality, as in earlier times it was used for survival and along with muscles received environmental adaptation. Environmental adaptation placed of femoid race was minimal throught the whole history; Therefore femoid race wasn't placed either with muscular stress along with mental stress. Women often claim that lack of female scientists/contributors/etc can be explained by systematic oppression of women/female education; Little do they know, such statement only confirms thesis about "lack of mental/physical strain placed". Considering costs-benefits of superior male race, giving their historical biggest enemies - women rights, such exchange will only cause negative impact on society (as femoids are counterproductive to the society in general). Idea of such exchange however can explained by the leftist tendency to equate everything. For leftoid: it is either unfair men having power over woman either person starting business and succeeding; Because both acts are done as expression of individual power which collectivists are fighting to supress.
 
@Flagellum_Dei @Horatio Alger
 
Leftism is inherently unfalsifiable since every instance of inequality, in the distribution of talent, success, and/or intellect among the population can be handwaved as the result of systemic discrimination regardless of the overwhelming systemic evidence against or for it

It is glaringly obvious that intelligence at the high ends overwhelmingly comprise of men and that of certain races. Perhaps it may even be the case most of liberal academia and the establishment hold such un-PC beliefs behind closed doors

Most of it can be rightfully dismissed as pseudoscience resulting from wishful thinking or something more sinister
 
Last edited:
Jeśli się uprzeć to można tok rozumowania popleczników despotyzmu (więc i hipergamii) rozwijać w ten sposób, aczkolwiek wydaje mi się, że inaczej rozumują.

Jak powiedział Weininger, nie może być filozofa, który ma pozytywne zdanie o zasobie foidzkim; bowiem każde rozważanie nad ich naturą prowadzi do pogardy wobec nich. Ich obrońcy nie rozumują głębiej, niż tylko poprzez odwołanie się do uczuć. Nie uznają żadnej moralności, ale jednocześnie twierdzą, jakoby każde cierpienie było czymś złym. Dlaczego? Nie potrafią tego wyjaśnić (co dość śmieszne idee praw człowieka nie mają żadnego podparcia poza odwołaniem się do tego, że bóg tak chce, co robi Locke, zapewne jako pierwszy, a zauważa Kant: nie można uzasadnić moralności bez uznania boskiego nakazu do takowej). Wydaje mi się, że nie uznają oni państwa jako takiego, a uniwersalnie dążą do jak najmniejszego cierpienia (t.j. jak największego hedonizmu). Dlatego też przypisują taki cel państwu bez głębszego namysłu nad jego istotą. Rawls (jak na anglosaskiego psa przystało) bardzo mało mówi o państwie per se, ale opiera się na jakimś celu społeczeństwa, a nuż okazuje się, że celem "umowy społecznej" (którą oczywiście wykoślawia do granic dobrego smaku) jest maksymalna równość; zapytam jedynie (jest znacznie więcej aspektów, które mógłbym podwarzyć, ale niech bedzie ten): skoro dana ilość ludzi skupiona w państwo posiada określoną własność, którą uśrednić można dzieląc jej wartość przez ilość obywateli i wskazać jako minimalny pułap dołączenia doń, bowiem tylko od niego zaczyna taki dołączający człowiek nieść wartość mjątkową państwu (odrzucam już to, że może mieć więcej korzyści z trzymania go poza umową w stylu a'la helockim), to ma się rozumieć, że nikt poniżej tego pułapu nie może zostać dołączony? Rawls przeczy z jakiegoś powodu, mówi: urodzenie się nadaje przynależność w umowie? Dlaczego? Rawls milczy.

No ale dobrze, niech nie ganiam tyle wszystkich "myślicieli" liberalnych. Da się przyjąć niektóre argumentacje (chodziaż są błędne na poziomie praktycznym, t.j. nie ma przypadków do których by można je zastosować), choćby twierdzenie Locke'a, że tolerancja religijna opłaca się państwu, bowiem niepotrzebne konflikty w jego łonie i poza nim mu szkodzą; podobnie duma Rousseau. Ale zapominają oni, że stan naturalnej wojny każdego z każdym trwa pomiędzy suwerenami, a pogaństwo wobec religii społecznej i jej profitów (które mimo wszystko Rousseau dostrzega) niesie większe straty niż religia państwowa.

Ale wracając, apolegoci hipergamii rozumują bardzo prosto, przez pryzmat hedonizmu: jedynie jeśli dana akcja ma prowadzić do przyjemności można nazwać ją dobrą; inaczej jest zła.
 
Last edited:
Muslims do it the right way

GpKAK7JbsAAf5YV
 
I can't deny that a large number of women have a part in them that incites them to fuck up everything they get involved in.
 

Similar threads

SlayerSlayer
Replies
3
Views
369
erenyeager
erenyeager
_meh
Replies
8
Views
498
WorthlessSlavicShit
WorthlessSlavicShit
Lazyandtalentless
Replies
8
Views
549
Emba
Emba
DarkStar
Replies
32
Views
2K
littlemanhikicel
littlemanhikicel

Users who are viewing this thread

shape1
shape2
shape3
shape4
shape5
shape6
Back
Top